Przejdź do głównej treści

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Nawigacja okruszkowa Nawigacja okruszkowa

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Ta dziwna miłość. Putin i Rosjanie

Ta dziwna miłość. Putin i Rosjanie

Co sprawia, że ludzie postępują tak, a nie inaczej? W tym pytaniu często ukryta jest wątpliwość, co do sensu ich zachowania. Jak to możliwe, że... - pytamy. Taka perspektywa obecna jest też w naszym myśleniu o współczesnej Rosji, jej przywódcy i rzeszach obywateli - tych którzy popierają, a nawet kochają Władimira Władimirowicza Putina.

Więcej o nauce?! Dołącz do profilu strony. www NAUKA.uj.edu.pl na Facebooku 

 

Piotr Żabicki

Z naszego punktu widzenia to poparcie wydaje się co najmniej nierozsądne. Mówimy: to przecież oficer KGB, który ograniczył działanie mechanizmów demokratycznych, prowadzi wojny i ma niejasne powiązania z oligarchią biznesową. A jednak Rosjanie w dużej części tego nie dostrzegają lub po prostu nie biorą pod uwagę. O co chodzi?

„Groza wszystkich wrogów nieczystych”

Karolina Blecharczyk, rosjoznawca, doktorantka na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politycznych UJ spędziła nad tematem dotyczącym Putina i jego rodaków mnóstwo czasu. To widać, gdy kartkujemy jej książkę „Miłość i władza. Rosjanie kochają Putina” (2016, Libron). W publikacji tej znaleźć można cały przekrój wątków, dotyczących Rosji i jej lidera. Charakteryzuje Blecharczyk ideowe, społeczne i historyczne fundamenty narodu rosyjskiego. Pisze o wpływie prawosławia, chłopskiej niewoli, pociągu do alkoholu i wielu innych aspektach bycia Rosjaninem. Prowadzi nas też przez lata kariery Putina (ciekawostka: dziadek Putina był kucharzem samego wodza rewolucji Włodzimierza Lenina), by potem przejść do takich zagadnień, jak choćby nastoletni sympatycy prezydenta – tzw. „pokolenie Pu” czy artyści oddani przywódcy. Nie zabrakło w rozważaniach Blecharczyk także głosu kobiet, dla których Putin jest wymarzonym mężem i kochankiem oraz przedstawienia szalonych religijnych fanatyków z sekty czcicieli ikony Putina.

„Spogląda na mnie z ekranu / Wódz nasz Władimir Putin, / Groza wszystkich wrogów nieczystych / Groza liberastów – judaszy…” (s. 69). Tak swą miłość do rosyjskiego prezydenta wyraziła Jekatarina Koszkina, jedna z wielu osób, z którymi rozmawiała autorka książki. Słowo „liberasta” to obelżywe połączenie liberała i pederasty. Ta skrajna opinia wcale nie jest odosobniona. To właśnie „groza”, ale i emanujące ojcowską troską i pewnością siebie „spojrzenie z ekranu” powoduje, że wielu mieszkańców największego kraju świata poszłoby za Putinem w ogień. Dlaczego?  Bo marzą o potędze swego kraju? Bo przez lata był zawsze jakiś wielki przywódca (car, wodzowie Rewolucji) a jego brak prowadzi do chaosu? Na pewno tak! Warto jednak zastanowić się też nad inną, możliwą odpowiedzią. Putin, kreujący się i postrzegany jako ojciec narodu odpowiada na psychologiczne potrzeby Rosjan. Oni niekoniecznie chcą by polityka dawała im wybór. Być może właśnie pozbycie się konieczności wybierania i decydowania to najlepsza strategia życia w państwie. To ułatwienie sobie życia: po co myśleć, po co rozstrzygać dylematy, po co się angażować. Ktoś (Putin) gwarantuje, że wszystko będzie szło dobrze. Czy tak nie działają skrajne religie, które organizują ludzi wg własnej ideologii (np. w komuny), kontrolują ich życie prywatne i dają wytyczne odnośnie do każdego elementu postępowania.

Tym bardziej to możliwe, że Putin-ojciec jest też niemal mitologicznym herosem, kimś nie z tego świata. Popatrzmy na jego życie prywatne, otoczone mgiełką skandalu i gęstą mgłą tajemnicy. Dzieci, żony, kochanki, znikanie na kilkanaście dni – to wszystko dodaje rosyjskiemu przywódcy aury wyjątkowości. Katarzyna Kuraś, w rozmowie dotyczącej kultury dworskiej w Europie nowożytnej, tak mówiła o władcach francuskich z końca XVIII wieku: „Według niektórych historyków, w momencie gdy król i królowa rozwijali swoje życie prywatne i rodzinne, w oczach poddanych zostali odarci z magicznego majestatu, który zapewniał im sprawowanie władzy. W pewnym sensie przestali być atrakcyjni i nieosiągalni. Czy to tłumaczy łatwość, z którą w czasie Rewolucji Francuskiej rozprawiono się z rodziną królewską? Być może”. Czy tego wzoru nie można by, przynajmniej częściowo, dopasować do sytuacji w dzisiejszej Rosji?

Darth Vader nie podskoczy

A co ze wspomnianą wcześniej niechlubną przeszłością Putina w aparacie represji? Niechlubną z naszego puntu widzenia – to uwypuklenie jest kluczowe. Ten paradoks świetnie wyjaśnia Karolina Blecharczyk. Pisze m.in., że tradycja służby w tajnych jednostkach to w Rosji nadal popularny model oddanej służby ojczyźnie oraz pozytywny model wychowawczy. Wciąż obchodzony jest 18 grudnia Dzień Czekisty (wg rosyjskiej nomenklatury czekista to agent służb specjalnych – nazwa pochodzi od pierwszej, rewolucyjnej policji politycznej, CzeKa). Nawet w języku odcisnęła się różnica w wartościowaniu tajnych agentów – szpion (szpieg) to negatywnie nacechowane określenia agenta obcego wywiadu, zaś razwiedczik jest słowem, które z dumą opisuje funkcjonariusza własnych sił wywiadowczych. Stąd mamy w Putinie ojca-herosa, który poświęcił się chwalebnej służbie ojczyźnie.

Autorka nie pokazuje tylko wielkich strategii, geopolityki, gier o władzę, ale „wyświetla slajdyz rosyjskiej codzienności – mnóstwo jest w książce wypowiedzi zwykłych Rosjan, przykładów z mediów i ciekawych faktów.

Zwracam w tej rekomendacji uwagę, na niektóre tylko wątki, leżące u podstaw miłości Rosjan do swego prezydenta. Długo, by można pisać też o Putnie, jako życzliwym przyjacielu dzieci, bardziej mocarnym niż Darth Vader, lub Putinie uosobieniu zdrowia i hartu ciała – jeden z czołowych rosyjskich instruktorów fitness ułożył zestaw ćwiczeń „Putin” – zawierających elementy, uprawianych przez prezydenta dyscyplin sportowych (judo, hokej itd.). Putin jest też przyjacielem zwierząt i przyrody, co nie przeszkadza mu być (sic!) skutecznym myśliwym. Każdy znajdzie w nim swoje pragnienia i poczucie bezpieczeństwa, którego szuka.

Czytając w książce Blecharczyk o psycho-socjologii Rosjan, pojawiła się jeszcze jedną myśl, kwestia która w książce została zasygnalizowana, ale świetnie byłoby ją rozwinąć: jaki wpływ na myślenie Rosjan i ich uwielbienie dla władcy ma wyobrażenie o tym, że są obywatelami najbardziej rozległego państwa na świecie, kraju w którym podróż kolejowa do najdalszych krańców trwa tydzień i przebiega przez osiem stref czasowych. Czy wizja tych ogromnych przestrzeni – choć na większości z nich jest „wielkie nic” - tylko tundra lub tajga – wpływa na umysły, na myślenie o własnej mocarstwowości, o potrzebie silnego przywództwa? Czy gdzieś w głowach Rosjan, podgrzewana obrazami wielkich przestrzeni, kiełkuje i określa wszystko dookoła, wizja zbliżona do wyobrażeń Brytyjczyków z czasów imperium, w którym Słońce nigdy nie zachodziło? 

Piotr Żabicki, redaktor www.nauka.uj.edu.pl

-----------------------------------------

Zdjęcia Władimira Putina pochodzą z oficjalnej strony: en.kremlin.ru

 

Polecamy również
Alicja po drugiej stronie lustra

Alicja po drugiej stronie lustra

Dwujęzyczność – problem czy błogosławieństwo? [LangUsta cz. 2]

Dwujęzyczność – problem czy błogosławieństwo? [LangUsta cz. 2]

O tym, jak mózg krojąc słowa, przyswaja nowy język [LangUsta cz. I]

O tym, jak mózg krojąc słowa, przyswaja nowy język [LangUsta cz. I]

Nauka języka morskich ssaków, czyli co delfin miał na myśli?

Nauka języka morskich ssaków, czyli co delfin miał na myśli?