Przejdź do głównej treści

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Nawigacja okruszkowa Nawigacja okruszkowa

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Skąd wzięło się 12 dań wigilijnych?

Skąd wzięło się 12 dań wigilijnych?

Skąd się wzięło dwanaście dań wigilijnych? Co oznacza, że ryby podawane były „na szaro” oraz co jadano na Dolnym Śląsku, a co na przykład w domach kaszubskich? Wyjaśnia dr hab. Tadeusz Czekalski z Instytutu Historii UJ.

Więcej o nauce?! Dołącz do profilu strony. www NAUKA.uj.edu.pl na Facebooku 

Kamil Kopij: Jednym z elementów tradycji bożonarodzeniowej jest dwanaście potraw podawanych podczas Wigilii. Dziś nie wszyscy hołdują tej tradycji, ale jednak jest ona wciąż żywa w sferze symbolicznej. Skąd się wziął zwyczaj dwunastu wigilijnych potraw?

Dr hab. Tadeusz Czekalski: Przygotowanie wieczerzy wigilijnej w przeszłości odbywało się zgodnie z zaleceniami religijnymi, ale także w odniesieniu do wiedzy z zakresu magii, w tym również magii liczb. Przestrzeganie zasad, w tym tych, które dotyczyły liczby potraw i liczby miejsc przy stole miało zagwarantować rodzinie dobrobyt w nadchodzącym roku i zapewnić Bożą opiekę.

Ciekawe? Przeczytaj także: Okołoświąteczny rytuał kula

Karp z juszycą*
(w szarym sosie – red.)
Z kilku karpi żywych wypuszczono krew na ocet winny; na smak usmażono pietruszki i cebuli w maśle, potém przebito przez sito, dopiero karpia, owe krew z octem i ten smak przebijano przez sito, gotowano razem, a potém dodano wina, cukru, pieprzu, goździków i cynamonu (także w innych wariantach: piernika, miodu, migdałów, rodzynek – red.).
Andrzej Moraczewski i Emil Kierski
„Starożytności polskie”, 1842

*Juszyca – krew zwierzęca lub sos z taką krwią

Najczęściej pojawiająca się liczba dwunastu potraw w sposób czytelny odwoływała się zarówno do liczby miesięcy w roku, jak również do liczby apostołów. W przeszłości więcej uwagi przywiązywano do nieparzystej liczby potraw. Jeśli w zamożnych domach liczba potraw sięgała jedenastu, to w rodzinach chłopskich nierzadko ograniczała się do pięciu czy siedmiu.

Karp, kapusta, barszcz z uszkami - te potrawy kojarzą nam się z Wigilią. A jak było w przeszłości?

Wigilijny jadłospis odzwierciedla porę roku, w której ustaje wegetacja, a stół zapełnia się tym, co przechowywano w domowych spichrzach. Aby w nadchodzącym roku niczego nie brakowało na stole powinny znaleźć się na nim dary przyrody pozyskane z pola, lasu, sadu i wody. Trudno zakwestionować dominującą rolę barszczu na polskim stole wigilijnym, ale w XIX w. równie popularna w Krakowie  była polewka migdałowa lub zupa z grzybów leśnych. We wsiach podkrakowskich rolę zupy wigilijnej odgrywał barszcz owsiany z grzybami lub żurek z otrębami owsianymi.

Podstawą wieczerzy wigilijnej były potrawy z ryb. W rodzinach chłopskich, w zależności od stopnia zamożności, jedzono śledzie albo ograniczano się do potraw z mąki, mleka i siemienia lnianego. W domach szlacheckich królem wieczerzy wigilijnej był karp, szczupak lub sandacz. Podawane w sosie z rybiej krwi, piernika i karmelu, czyli „na szaro”, ryby stanowią  przykład dania typowego dla polskiej kultury kulinarnej. Oprócz ryb szlachetnych na stole wigilijnym mogły pojawić się potrawy z okonia, lina czy wspomnianego wcześniej śledzia. Ostatnią część wieczerzy wigilijnej wypełniały potrawy z maku i miodu, ale także w zależności od regionu kutia, przyrządzana z pszenicy lub jęczmienia czy też słodkie placki albo leguminy. Mniej zamożne rodziny musiały zadowolić się potrawami z grochu, fasoli i kapusty.

Jak bardzo zróżnicowane regionalnie były w przeszłości tradycje wigilijne związane z jedzeniem?

Jedną z kulinarnych konsekwencji rozbioru ziem polskich zdaje się odrębny zestaw potraw wigilijnych, charakterystyczny dla poszczególnych regionów kraju. Określone potrawy występują pod różnymi nazwami i w różnych odmianach, ale nadal możemy odnaleźć potrawy świadczące o lokalnej odrębności jadłospisu. W domach wrocławskich w XIX w. po zupie z ikrą na stołach wigilijnych pojawiał się karp z chrzanem lub w piwie. Specyficzne dla śląskiej wigilii wydają się piernikowa lub pasternakowa moczka i siemienotka, w tej części kraju na stole wigilijnym można było spotkać zupę z rybich łbów. W ubogich domach kaszubskich jeszcze w początkach XX w.  nie używano maku, a na stole wigilijnym stawiano polewkę śledziową z octem i placki wypiekane na oleju, zwane pampuchami. W kuchni mazowieckiej częściej przygotowywano na Wigilię, wywodzące się z tradycji wschodniej, postne pierogi i racuchy (zwane słodziakami), ale także zupy z suszonych owoców.

Sięgając w przeszłość warto także zauważyć, że niezależnie od różnic regionalnych w potrawach wigilijnych szczególną rolę odgrywały trzy składniki, którym przypisywano magiczną moc, a które rzadko były spożywane w ciągu roku: mak, ziarno pszenicy i miód. W zimowym czasie „zatrzymania życia” mak stanowił wróżbę obfitości, ziarno było symbolem rodzącego się życia a miód traktowany był jako lekarstwo. Składniki te zapowiadały ponowne przebudzenie się przyrody, połączone z nadzieją rodzinnej pomyślności w nadchodzącym roku.

Ciekawe? Przeczytaj także: O sztucznej skórze, małym Mateuszku
i fascynacji nauką - wywiad z dr hab. Justyną Drukałą

rozmawiał Kamil Kopij,
współpracownik redakcji www.nauka.uj.edu.pl

Polecamy również
Pokojowa Nagroda Nobla 2023 dla Narges Mohammadi

Pokojowa Nagroda Nobla 2023 dla Narges Mohammadi

Nagroda Nobla za modyfikację cząsteczki mRNA

Nagroda Nobla za modyfikację cząsteczki mRNA

Kolejna Noc Naukowców w Uniwersytecie Jagiellońskim za nami!

Kolejna Noc Naukowców w Uniwersytecie Jagiellońskim za nami!

Państwo, które działa. O fińskich politykach publicznych

Państwo, które działa. O fińskich politykach publicznych